The Ritual of Holi Shower Jelly - Żel pod prysznic

Rozczarowanie 100%

Uwielbiam ta firmę i wzięłam ten żel by spróbować , porażka !! Nie wiadomo jak tego użyć , skóra po stosowaniu wysuszona bez zapachu

Dramat

Uwielbiam produkty Riuals, ale ta galertka do kąpieli to jakieś totalne nieporozumienie. Produkt praktycznie nie pieni się, nie pachnie - tzn zapach nie utrzymuje się, nie zauważyłam żadnych wartości pielęgnacyjnych. Dawno nie miałam do czynienia z takim bublem kosmetycznym.

Nie tego oczekiwałam

Używam od kilkunastu dni, ale jestem zawiedziona. Galaretka do myci to niewypał. Nie pieni się, nie pachnie podczas mycia i w zasadzie nawet nie nawilża. Poza tym trudno ją wyjąć z pudełka. Mam od nich rewelacyjny olejek z serii Sakura i ten jest cudny.

Nieporozumienie

Uwielbiam produkty Rituals i zawsze testuje nowości tejże firmy. Tak było min z tym produktem. Gdy dostałam przesyłkę byłam zaskoczona tak małym opakowaniem. Następnie kompletnie nie wiedziałam jak jego używać,To był akurat mój błąd , bo nie przeczytałam instrukcji. Po długim czasie „ walki “ z tym produktem w desperacji wyciągnęłam zawartość opakowania czyli twardą galaretę i użyłam jej tak jak używa się kostki mydła. Produkt bardzo słabo się pieni, ma tak delikatny zapach, że praktycznie go nie czuć. Twarda galareta co chwila wypada z ręki wiec jest to bardzo nieporęczne. Większą przyjemność daje umycie się zwykła kostka mydła za 10 zł niż tym produktem za ponad 30 zł. Uważam, że ten produkt nie jest wart zainteresowania. Nie przebija się zapachem, konsystencja ani wartościami pielęgnacyjnymi.

Najgorsza premiera tego roku

Rituals ma piękne zapachy i choć pielęgnacyjnie jest przeciętniakiem, to naprawdę z przyjemnością sięgam po kosmetyki tej marki. Nie tym razem. „Łaskoczący żel pod prysznic” wyobrażałam sobie jako coś pachnącego i musującego, w czym można zanurzyć dłoń. Otrzymałam galaretkę, którą w całości trzeba wyjąć z opakowania, a potem myć się nią jak mydłem w kostce. Problem w tym, że mydło nie wyślizguje się z rąk i 100x lepiej się pieni. To coś nie pieni się w ogóle i nawet zapach ma jeden z gorszych w ofercie Ritualsa. Nie ma żadnego powodu, dla którego ktoś miałby wybrać Jellylicious zamiast tradycyjnego żelu pod prysznic, mydła w kostce lub nawet ritualsowej pianki myjącej. Bez-na-dzie-ja.